Ucho Igielne Szczeliniec
W sezonie nie jest łatwo wydobyć w Karłowie rejon do zaparkowania pojazdu. Pobocza są szczenie obstawione przez wozy przyjezdnych, a parkingi są zatłoczone. Jednak my bez problemu stwierdzimy rejon na parkingu. To jest ta magia znajdowania się w właściwym rejonie o odpowiedniej porze. Sam Karłów zwany kiedyś Carlsbergiem jest wsią, a tak ażeby ładniej to brzmiało - górzysta osadą. Założony jest 290 lat temu przez Karola VI. Największą atrakcją jest szlak na Szczeliniec, jednak żywota krajoznawczy w tym rejonie kwitnie...
Trzeba potwierdzić, że zauroczeni widokami z wózka ( trasa Stu Skrętów) zmierzamy tropem żądni jeszcze kolosalnych odczuć. Nadzorujemy się czerwonym tropem przez las. Już tutaj widać jak wysoka rozbieżność jest pomiędzy Beskidami i Górami Stołowymi.... Każda z tych kolosalnych wychodni skalnych u Nas w Beskidach ustanowiłaby atrakcje turystyczną.... a to dopiero postępowanie na przełęcz pomiędzy Małym i Obszernym Szczelińcem...
Ucho Igielne rozpoczyna trasę krajoznawczą nazwiskiem Franciszka Pabla. Ucho Igielne przychodzi z Biblii - \"Łatwiej jest wielbłądowi doświadczeń przez ucho igielne niż zamożnemu wkroczyć do państwa błękitnego. Gdy terminatorzy to usłyszeli, skonsternowali się bardzo i żądali: Któż przeto może się zbawić? Jezus patrzał na nich i rozmawiał: U ludzi to niemożliwe, jednak u Boga wszystko jest wykonywalne\" (Mt 19, 24n por. Mk 10, 24n, Łk 18, 24n).
My kontynuujemy dalej, w stronę schronienia na Szczelińcu. Odkryją się tutaj dwa tarasy widokowe... Z jakich widoki zapierają dech....
Góry Stołowe są pod aspektem wybudowania geologicznej unikatowymi w Polsce szczytami płytowymi. Gdy spojrzymy z odległa na Szczeliniec, Skalniak albo Kąt wizytujemy duże, płaskie powierzchnie ułożone piętrowo i rozszczepiane wzniesienia w układzie stoliw. A rozpoczęło się to wszystko około 140 mln lat temu w okresie górnej kredy. W tamtych czasach na obrębie Sudetów znalazł się opasły bak hydrologiczny oznaczany przez geologów Czeskim Basenem Kredowym. I to nad nim podnosiły się te starszawe masywy górzyste (Masyw Śnieżnika, Karkonosze, Góry Sowie, Góry Bardzkie). Skoro te wszelkie masywy górowały nad naszym pojemnikiem hydrologicznym, górzyste rzeki napływający do niego nanosiły rozmaity towar skalny. Wśród jakiego stwierdziły się muły, piachy, gruzy. Pod wpływem funkcjonowań intensywności domowych dno tego zbiornika raz się podnosiło, a raz obniżało. Okolice osadzania tych paliw zależały odmianie. Z kursem czasu z nalotów zaczęły wstawać piaskowce i margle oraz skały skonstruowane z ziarnek kwarcu. Przemiana klimatu wywołała, że morze rozpoczęło kapitulować. Wyłonił się zcementowany kolonii. Pod wpływem fałdowań gór systemu alpejskiego naloty górnej kredy odpoczywające w odmianie płyt zaczęły pękać. Opisywało to bardzo istotną glebę w kształtowaniu się rzeźby Gór Stołowych. Oczywiście zainicjowany pozostał wówczas żyjące do dnia dzisiejszego proces szargania. W liczne spękania zaczęła wsiąkać woda, której roztwory sztuczne zaczęły zdecydować skały. Odrabianie mrozu wspomagane roślinnymi chujami rozwiązało zawartość skał. Efekt moglibyśmy podziwiać na własne oczy w figurze odmian skalnych przypominających pałce, grzyby, zwierzęta, odmian które robią labirynty i niezgłębione skalne miasta. (tekst na podstawie opracowania Tadeusza Kandefera). Tyle w wielkim bryku na temat opowiastce powstania Szczelińca. Okropnie tu wieje na tronie... Z Tronu Liczyrzepy moglibyśmy doświadczać wyeksponowane Kaczęta...
Przewozimy się dalej bieżnią krajoznawczą Szczelińca, dochodząc do jednej z najpopularniejszych figur skalnych - Małpoluda, który jak dla mnie jest trwałą wierzgają postaci Tytusa, niezapomnianego Papcia Chmiela. Czy to taki figiel natury?